Eid al-fitr w Indonezji
Eid al-fitr (ind. Lebaran) to święto przypadające na ostatni dzień Ramadanu. Wbrew obiegowym o Ramadanie jest to wesołe święto. Jest to zarazem jeden z najważniejszych dni w Indonezyjskimi kalendarzu.
Zaczyna się od porannej modlitwy o 7 rano, która jest obowiązkowa dla wszystkich muzułmanów, ponadto sunna zaleca modlitwę na zewnątrz Meczetu, nie wewnątrz o ile to możliwe, w tym dniu wszystkie szkoły, banki, urzędy i sklepy są pozamykane, stąd tyle w Internecie filmów i zdjęć z zablokowanymi ulicami w dużych miastach.
Nawoływanie na modlitwę w tym dniu nie odbywa się z minaretu jak zazwyczaj ale poprzez dzieci chodzące w bębnami.
W Indonezji obowiązuje zwyczaj, że po modlitwie należy obejść wszystkie domy w okolicy i z każdym sąsiadem uścisnąć dłonie, wypowiada się przy tym „mahon maaf lahir batin”, co znaczy „błagam o wybaczenie”. Dzieciom wręcza się drobne pieniądze lub upominki, niektórzy bardziej zamożni rozstawiają przed domami stoły pełne jedzenia, tak że każdy może się poczęstować. Jest to dzień w którym nikt nie siedzi w piwnicy, każdy wychodzi na ulice. Obejście wszystkich domów w mojej okolicy zajęło mi ponad 3 godziny.
Chrześcijanie i Buddyści również w tym dniu wychodzą i uściskają dłonie z muzułmańskim sąsiadami, mimo że nie obchodzą Ramadanu.
Kolejną tradycją jest mudik czyli odwiedzenie dalszej rodziny. Wczoraj przejechałem z żoną skuterem ponad 200 kilometrów, odwiedziliśmy 4 domy, w każdym domu dostałem masę jedzenia, a że odmówić nie można, bo ktoś mógłby się obrazić to w sumie zjadłem 4 porcje obiadowe.
Typowa Indonezyjska rodzina to minimum 6 dzieci, niektóre mają już swoje dzieci, gdy takich rodzin zjedzie się kilka to rodzinne odwiedziny przypominają małe wesela. Policja szacuje, że w samej tylko Jakarcie 18 milionów ludzi w tym dniu opuściło domy i udało się w odwiedziny, to pokazuje rozmach z jakim Indonezyjczycy praktykują mudik.
Wieczorem odwiedza się groby bliskich, a od zachodu słońca do północy w całym mieście było słychać fajerwerki i petardy.